Spotkanie pomiędzy Ursusem Warszawa, a Wisłą Płock było wielkim sportowym widowiskiem. Od pierwszego gwizdka chłopcy z jednej jak i drugiej strony dostarczyli wiele emocji. Żadna ze stron nie dała się zdominować. Raz jedna drużyna przeprowadzała akcję ofensywną, raz druga. Dopiero od około 15ej minuty gry zaczęła się nasilać nasza przewaga nad gospodarzami. Ataki naszych podopiecznych były płynniejsze i bardziej urozmaicone. W odbiorze wyprzedzaliśmy poczynania przeciwnika o krok. Często doprowadzając gospodarzy do bezradnego wybicia. Również stałe fragmenty gry, wcześniej przeanalizowane i rozpisane nie były dla nas żadnym zaskoczeniem. Przed przerwą tylko jedno trafienie zaliczył Marcin Kralski po podaniu Dąbrowskiego, ale nie wykorzystaliśmy jeszcze dwóch stu procentowych sytuacji. Sam na sam z bramkarzem nie trafiali Kędzierski i Ignaczewski co w ostatecznym rozrachunku się na nas zemściło. Po przerwie wybiegliśmy na boisko skoncentrowani i przygotowani na każdy rozwój wydarzeń. Chłopcy dobrze operowali piłką szukając kolejnych okazji do podwyższenia wyniku. Najbliżej po przerwie był Maciek Chojnacki trafiając z dystansu w poprzeczkę. Gospodarze wyrównali w 44. minucie po akcji rozpoczętej wyrzutem z autu na naszej połowie i indywidualnym błędzie w kryciu jednego z naszych zawodników. Po tym golu spotkanie nieco się wyrównało, ale to my dalej kreowaliśmy akcje ofensywne. W miarę upływu czasu zaczęliśmy ryzykować większą liczbą zawodników, co stwarzało doskonałe okazje do kontrataku dla drużyny Ursusa. Na szczęście dobrze w bramce spisywał się Marceli Zapytowski. Bramkę na 2:1 straciliśmy w 63. minucie po kolejnym indywidualnym błędzie w kryciu naszego zawodnika, a mocnym strzałem z bliskiej odległości wykończył zawodnik gospodarzy. Ostatnie 10 minut to dalej dobra nasza gra. Przeprowadziliśmy jeszcze kilka składnych akcji. Bliscy wyrównania byli jeszcze Marcin Kralski – kiedy to w swoim stylu wyprzedzając obrońcę uderzał z ostrego kąta sam na sam oraz Aleks Pawlak. Podsumowując, chłopcy rozegrali dzisiaj bardzo dobre spotkanie, wykazując się zdecydowanie wyższą kulturą gry. Niestety drużyna Ursusa przewyższała nas bardzo wyraźnie warunkami fizycznymi i zwyczajnie zabrakło dziś lepszego wykończenia przy wielu naszych akcjach, by rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Za dwa tygodnie wyjeżdżamy do Drobina na mecz z miejscowym Pegazem rozpoczynając rundę rewanżową w I – lidze wojewódzkiej.
Skład: Zapytowski, Sztupecki, Osmański, Nowicki, Ignaczewski, Fularz, Chojnacki, Dąbrowski, Kędzierski, Pawlak, Kralski.
Zawodnicy rezerwowi: Gołębiowski, Zaroślak, Górzyński, Szczerbak, Wojciechowski, Malinowski, Pietruszewski.
Bramki:
0:1 Kralski, as. Dąbrowski (34’)
1:1 Przeciwnik (44’)
2:1 Przeciwnik (63’)
Kary minutowe:
Ursus – 0’
Wisła – 0’