SKŁAD : Wiktor Górecki, Bartłomiej Jabłoński, Kajetan Jeznach (kpt), Bartosz Rosiak, Piotr Kacprzak, Jakub Wszałkowski (Adrian Jankowski), Michał Patora, Kamil Szczurowski, Mateusz Chądzyński (Kacper Maciejewski), Jakub Skierski (Bartłomiej Dąbrowski), Maciej Chyżyński (Jakub Krul).

Na ławce rezerwowych ponadto byli: Kamil Cholewiński, Damian Mokrzanowski i Michał Grodzicki.

Mecz ze spadkowiczem z Ekstraligi Naprzodem Brwinów był ciężkim sprawdzianem dla naszej drużyny, tak naprawdę nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać po grze przeciwnika  i naszej. Niska frekwencja na treningach w okresie przygotowawczym spowodowana głównie kontuzjami i chorobami sprawiła, że do końca nie było wiadomo kto zagra w meczu, kto jest w pełni sił i odpowiednio przygotowany do ciężkiej rundy. Mecz na ciężkiej, grząskiej murawie był trudnym testem dla naszych zawodników, z przyjemnością trzeba stwierdzić, że chłopcy stanęli na wysokości zadania. Było mnóstwo walki na całym boisku. Od pierwszych minut to My prowadziliśmy grę, groźnie atakowaliśmy bramkę przeciwnika zgodnie z założeniami skrzydłami boiska. W pierwszej części stworzyliśmy kilka wyśmienitych sytuacji, akcje kończyliśmy strzałami na bramkę (choć niecelnymi), wyglądało to naprawdę dobrze. W 33 min. Kuba Wszałkowski podał prostopadle do wychodzącego na pozycję Maćka Chyżyńskiego, a ten w trudnej sytuacji z ostrego kąta lewą nogą umieścił piłkę w siatce przy rozpaczliwej interwencji obrońcy gospodarzy. Naprzód w tej części gry nie stworzył praktycznie żadnej sytuacji pod naszą bramką. Bardzo dobrze prezentowała się nasza obrona, która nie dopuszczała przeciwników do naszego pola karnego. W drugiej połowie gra się wyrównała, dostosowaliśmy się do chaotycznej gry przeciwnika i często w niegroźnych sytuacjach niepotrzebnie pozbywaliśmy się piłki. Graliśmy z kontry, kilka razy wyszliśmy w przewadze w akcjach, które powinniśmy zakończyć bramką, lecz brakowało ostatniego podania lub strzały oddawane były wprost w bramkarza gospodarzy. Goście raz znaleźli się w dogodnej sytuacji, po rzucie wolnym i strzale głową, pewną interwencją na rzut rożny popisał się Wiktor Górecki. Podsumowując, wygraliśmy zasłużenie choć nieznacznie, na trudnym terenie graliśmy lepiej od przeciwnika i to My chcieliśmy „bardziej” wygrać, znów pokazaliśmy „PŁOCKI CHARAKTER” , walkę i ambicję na całym boisku od pierwszej do ostatniej minuty. Trudno kogokolwiek wyróżnić, gdyż WSZYSCY zagrali na swoim wysokim poziomie. BRAWO yes

Partnerzy

Sponsorzy i Partnerzy

          

 

Patroni medialni

.