Nie można w nieskończoność pudlować w sytuacjach stuprocentowych. Stara piłkarska prawda mówi, że sytuacje niewykorzystane mszczą się. Tak też było w tym przypadku. Zaczęliśmy planowo i już pierwsza akcja przyniosła nam rzut różny. Graliśmy konsekwentnie
i zespół Znicza nic nie mógł zrobić . W 10 minucie piękne podanie za plecy obrońców wykorzystuje Grzela i prowadzimy 1:0.

 

Dalej kontrolujemy grę . Znów Grzela otrzymuje podanie od Kowalczyka wychodzi sam na sam i strzela w bramkarza. Znicz w pierwszej połowie nic nie mógł zrobić , my za to konsekwentnie marnowaliśmy sytuacje. Nastepne 2 sytuacje najpierw Felbór po podaniu Staniszewskiego ogrywa obrońców i sam na sam strzela w bramkarza , a dobitka Brzyskiego zamiast w siatce, ląduje poza bramką i druga sytuacja po  podaniu Kowalczyka ponownie Felbór strzela , ale bramkarz broni. Z rzutu wolnego nie trafia głową Promis. Ile można?

W przerwie powiedzieliśmy sobie, że gramy konsekwentnie , ale coś się popsuło. Najpierw
w 50 minucie Szczepankiewicz broni groźny strzał, ale w 55 minucie jest nieco spóźniony
i sędzia dyktuje rzut karny, a Szczepankiewicz musi opuścić boisko z czerwona kartką. Od tej pory zmuszeni jesteśmy przestawić zespół i tak na dobra sprawę zaczynamy się bronić, próbując kontry. Niestety popełniamy błędy  iw konsekwencji straty Kowalczyka w środku pola jest kontra i druga bramka dla Znicza, za chwilę znów błąd i 3:1. Jeszcze próbowaliśmy. Pięknym szczupakiem strzela Felbór, ale bramkarz instynktownie broni.

Wprowadzone zmiany też nic nie dały Subocz, który zmienił Staniszewskiego nic nie wniósł do gry. W konsekwencji przegrywamy mecz, w którym wynik powinniśmy sobie zapewnić
w pierwszej połowie. Tak na dobra sprawę ta wygraną zespół Znicza zawdzięcza swojemu bramkarzowi. W II połowie myśmy zagrali słabiej i musieliśmy grać w 10-tkę.

Przeanalizujemy ten mecz pokażemy błędy na Video i spróbujemy popracować nad tymi elementami, które szwankowały .

Partnerzy

Sponsorzy i Partnerzy

          

 

Patroni medialni

.