Od pierwszych minut zdominowaliśmy drużynę gości i stwarzaliśmy groźne sytuacje. W 1. minucie spotkania mogliśmy prowadzić. Po strzale Dawida Kędzierskiego bramkarz odbił piłkę i zabrakło ułamka sekundy by Kralski zdołał dobić ją do bramki. W 3 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Po uderzeniu Artura Ignaczewskiego z dystansu nienajlepszą interwencją popisał się bramkarz gości i mogliśmy się cieszyć z prowadzenia. Po upływie kolejnych 3 minut podwyższyliśmy wynik na 2:0. Do dośrodkowania z prawej strony od Filipa Mielczarka najwyżej wyskoczył Marcin Kralski i pięknym uderzeniem głową skierował piłkę do bramki. W 10 minucie z powodu drobnego urazu z boiska zszedł Filip Mielczarek, a godnie zastąpić go chciał Aleks Pawlak. Ten potrzebował 5 minut by wpisać się na listę strzelców. Po dośrodkowaniu tym razem z lewej strony boiska Aleks nie dał najmniejszych szans bramkarzowi i wynik brzmiał 3:0 dla Wisły. Minutę później gdy tylko odebraliśmy piłkę Dawid Kędzierski popisał się pięknym strzałem w samo „okno” bramki nie do obrony. Minutę po tej bramce na listę strzelców chciał wpisać się Maciej Chojnacki i jeszcze piękniejszym uderzeniem z okolic 30ego metra trafił tylko w słupek. Odważne ataki młodych Wiślaków spowodowały rozluźnienie w szeregach obronnych i groźny kontratak wyprowadzili goście. Po ładnym prostopadłym podaniu uruchomili z prawej strony swojego zawodnika, a ten uderzył do bramki. W ostatniej chwili z linii bramkowej czyste konto po naszej stronie uratował Paweł Zaroślak. My odpowiedzieliśmy dwoma groźnymi atakami minimalnie przeniesionymi nad poprzeczką. W ostatniej minucie przed przerwą, bramkę do szatni zdobył ponownie Marcin Kralski, który po kombinacyjnej akcji otrzymał piękne podanie od Kamila Dąbrowskiego. W drugiej połowie kontrolowaliśmy wynik spotkania oraz przeprowadzaliśmy wyuczone podczas jednostek treningowych zagrania. Na boisku pojawili się wszyscy zawodnicy rezerwowi powołani na dzisiejsze spotkanie. W 63 minucie po raz kolejny Marcin Kralski wbił gola ekipie z Mławy, a podanie otrzymał od Bartka Fularza. Tym samym „Zenek” mógł się po tym meczu pochwalić zdobyciem hat-tricka. Pod koniec dwoma pięknymi uderzeniami zamienionymi na bramki popisali się zawodnicy przyjezdnych. W drugiej minucie doliczonego już czasu gry kolejne piękne uderzenie wykonał Kamil Dąbrowski i zabrakło naprawdę niewiele, ponieważ piłka trafiła w słupek. Mecz mógł się podobać. Z obu stron padły piękne bramki. Gra kombinacyjna w naszym wykonaniu stała na wysokim poziomie. Również gra obronna , szczególnie w pierwszej połowie, dopóki nie spadła koncentracja i nie wkradło się rozluźnienie w naszych szeregach. Wysoki wynik nie jest przypadkowy. Nasz zespół może pochwalić się największą liczbą zdobytych bramek (29) oraz najmniejszą liczbą goli utraconych (13) spośród wszystkich zespołów z naszej ligi. Najbardziej cieszy fakt, że chłopcy sumiennie realizowali założenia przedmeczowe zgodnie z programem szkoleniowym, poprawiali swoje umiejętności piłkarskie, a przy tym wszystkim czerpali wiele radości z gry.
Skład: Zapytowski (Tumkielski) , Ignaczewski, Osmański, Nowicki, Zaroślak, Fularz, Chojnacki (Wojciechowski) , Kędzierski (Malinowski) , Mielczarek (Pawlak) , Dąbrowski, Kralski.
Bramki: Ignaczewski bez asysty, Kralski, as. Mielczarek, Pawlak, as. Kędzierski, Kędzierski bez asysty, Kralski, as. Dąbrowski, Kralski, as. Fularz.
Kary minutowe: Wisła – 0 , Mławianka – 3’