Niewiele brakowało, żeby spotkanie w ogóle nie doszło do skutku. Sędziowie dojechali na zawody z półgodzinnym opóźnieniem (w poniedziałek w klubie będziemy wyjaśniać dlaczego tak się stało, jest to sytuacja niedopuszczalna). Trener gości początkowo nie chciał rozgrywać meczu, ale ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek i za to należą się duże brawa. Na pewno od początku zarysowała się przewaga naszych chłopców w posiadaniu piłki i sposobie rozgrywania akcji. Mimo to pierwszą dogodną sytuację miała Unia, na szczęście dla nas jej nie wykorzystała. My też mieliśmy swoje szanse po składnych akcjach zespołowych. Na prowadzenie wyprowadził nas Damian Lenkowski po kapitalnej dobitce rzutu wolnego. W ciągu kolejnych kilku minut mogliśmy prowadzić już kilkoma bramkami, ale zabrakło skuteczności i zimnej krwi pod bramką rywala. Za to niestety po raz kolejny sprezentowaliśmy przeciwnikowi bramkę, po błędzie Cendlewskiego i zabójczej kontrze. Mimo naszej niezłej gry w ofensywie za chwilę popełniamy kolejny błąd biernie przyglądając się przeciwnikowi, który odwraca się z piłką i zdobywa gola. Do przerwy przegrywamy jedną bramką. Przerwę wykorzystaliśmy na konkretne rozmowy, a za chwilę drużyna porozmawiała tylko we własnym gronie. Druga połowa to dominacja naszej drużyny. Goście cofnięci na swoją połowę mieli jasno sprecyzowany cel - bronić i czyhać na kontry. Mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki nie stwarzaliśmy zagrożenia pod bramką rywala. W takich momentach brakuje nam wiary i determinacji. Na pewno musimy nad tym pracować. Dopiero w ostanich piętnastu minutach wyraźnie się ożywiliśmy. Po kolejnym faulu przeciwników do piłki podszedł Szczepański i trochę szczęśliwie, po rykoszecie doprowadził do wyrównania. Od tego momentu uwierzyliśmy, że możemy ten mecz wygrać. Kolejne uderzenie Szczepana z wolnego ląduje na słupku. Sędzia meczu dolicza 2 minuty i dosłownie na kilkanaście sekund przed końcem Graczyk prostopadle dograł do Szczepańskiego, a ten w sytuacji sam na sam dał nam wygraną. Cieszy zwycięstwo w takich okolicznościach oraz to, że drużyna potrafiła odwrócić losy pojedynku. Gorsza wiadomość to ta, że znowu powracają stare błędy i rozdajemy prezenty. Podsumowując na pewno nie zmienimy naszej filozofii i konsekwentnie będziemy pracować dalej. Teraz wyjeżdżamy na Sportwą Szkołę w Bieszczady, gdzie na pewno oderwiemy się trochę od codzienności.
Skład zespołu: Kurek, Kucharski (Mazurowski), Goleniewski, Lenkowski, Mielczarski, Gałązka, Machnicki, Osmański (Nowak), Graczyk, Cendlewski, Szczepański.
Bramki: 1:0 - Lenkowski bez asysty; 2:2 - Szczepański bez asysty; 3:2 - Szczepański, as. Graczyk.

Partnerzy

Sponsorzy i Partnerzy

          

 

Patroni medialni

.